Ruth Mae McCoy była typem osoby, która mówiła sama do siebie i zaczepiała nieznajomych na ulicy. Gdy pewnego wieczoru zadzwoniła na policję, aby zgłosić, że ktoś wychodzi z lustra w łazience i jej życiu zagraża niebezpieczeństwo, jej obawy zostały zbagatelizowane. Następnego dnia znaleziono ją martwą w kałuży własnej krwi. Brzmi jak scena z horroru? Słusznie, ta tragiczna historia zainspirowała bowiem twórców do stworzenia filmu „Candyman”.
Artykuł pochodzi z serwisu interia.pl.
Bezpośredni link do całego artykułu:
https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-zginela-bo-policja-uznala-ze-ma-halucynacje-morderca-wszedl-,nId,6387907